Dlaczego opowiadanie zaczyna się oryginalnie i ciekawie?
Po pierwsze, sprawiłeś, że szukałem księgarni "Pegaz" przy ulicy Kołodziejczaka w Gdańsku. Po drugie wrażenie "Incepcji" - znajdujemy się w księgarni a trzy zdania dalej, podważamy trzeci kafelek od lewej pod prysznicem, krwawiąc.
Cel osiągnięty, ponieważ czytam dalej z jeszcze większą ciekawością.
Trochę przeszkadzają drobiazgi. Np. światła w dialogach i po nich. W kolejnym okienku wypisałem parę uwag. To są tylko moje spostrzeżenia dot. m.in. interpunkcji.
Muszelkę proponuję zmienić na np. wilgotną łechtaczkę zanim się nasłuchasz.
Jeżeli zaistniałaby taka możliwość i poprawiłbyś odstępy [światła] itp. to z przyjemnością przeczytam ponownie.
Po oszlifowaniu otrzymasz diament!
kropka
Dialog zamyka się kropką wtedy, gdy narracja nie odnosi się do wypowiedzi bohatera. I jeszcze światła.
- Tak - odpowiada -Nie przepadam za tą datą - mruczy pod nosem.
<odstęp po dialogu>
W radiu puszczają Keatona Hensona.
Nie jestem polonistą ani nie zajmuję się korektą - to są tylko moje uwagi aby czytało się przyjemniej, ponieważ fabuła wciąga.
Powtórzenia i interpunkcja: ..otworzyła szeroko usta gotowa poczuć jego przyrodzenie, ale on złapał ją, uniósł i zaniósł do sypialni. Czuł ...
"Podążyła za jego wzrokiem – patrzył na brunetkę, która stała wciąż w tym samym miejscu, obserwując nas uważnie. " - nas?
"- Przepraszam, mogę zając pani chwilę? – spytała uprzejmie. Dziewczyna przyjrzała jej się i odparła
- Będzie wolny za jakąś godzinę. – domyślając się, o kogo chce spytać. Podziękowała jej, na co jedynie skinęła głową, niezbyt zadowolona. " - Troszkę nie rozumiem, kto podziękował i kto skinął głową? Rozumiem, że ostatnie zdanie dialogu wypowiedziała Ona, a nie brunetka.
Rozkoszne to mleko :D Też lubię.
Stało się. Dotarłem do momentu pełnego świństw. Nie chciałem czytać erotyki, bo bałem się obrzydzenia. Opowiadanie jest tak, czy owak super, tylko końcówka mnie odpycha, choć może innych nie.
"Całował ją namiętnie, ich usta, oddechy, języki zgrywały się w rytm uderzających w siebie kroczy." - Słodki Jezu, uderzenia kroczy. Dalej nie mogę...
Ogółem mi się podoba. Styl jest znakomity i klarowny. Dobrze ułożone dialogi. Początek interesujący. Ładna wstawka z kryminałem. Sylwetki bohaterów realne. Nie czuję się jak na wykładzie. Akcja według mnie dzieje się swoim tokiem. Świat przedstawiony jest skromnie. Erotyzm wymaga zawoalowania jak na mój gust. Tekst jest spójny i konsekwentnie podąża swoją drogą. Nie ma tu zbędnych elementów, jednak żeby był bardzo dobry, przydałbym mu kilka drobnych detali, np. o ubiorach bohaterów i miejscach akcji.
Przyznam bez bicia, że końcówki nie przeczytałem.
Dziękuję bardzo za czas włożony w przeczytanie i skomentowanie opowiadania. Praca nie umiera i zostanie ono zedytowane zgodnie z Twoimi odniesieniami. Jeszcze raz dziękuję za pomoc.
Fajnie, że pojawiają się szczegóły miejsca na początku, to dodaje historii przyziemności. Zaraz też ukazujesz dziewczynę, ale opisywaną z perspektywy kogoś drugiego, co sprawia, że kręcę nosem, bo narrator wydaje się wszechwiedzący. Ale jestem zaintrygowany. Nie lubię, gdy na początku utworu fabuła za bardzo skacze, tak jak tu, gdy z bohaterki przeskakujemy na bohatera czytanej przez nią książki, bo przerywa to nawiązywanie znajomości czytelnik-bohater i rozkojarza, tym bardziej, że zaraz przeskakujemy z powrotem (polecam poczytać punkt poradnika: więź emocjonalna z bohaterem). Doceniam staranie, ale niestety, nie osiągnęło dobrych efektów. Po co też podnosiła w ogóle do ręki kryminał, skoro ich nie lubi?- to wychodzi nielogicznie, jakby spojrzała na śmiech. Na "niego" i "jakąś brunetką" to unikanie szczegółów i utrata wiarygodności. Tak jak na początku Cię chwaliłem za jej budowanie, tak tu ją tracisz. Podoba mi się jak zaczynasz opis chłopaka/mężczyzny, ale dalej za dużo jest tej oceny zamiast opisu i przydałby się albo głębszy opis, albo nawet prawie wspomnienie, bo ta diametralna zmiana charakteru, tak pobieżnie przedstawiona nic dla nas, czytelników nie znaczy, a przecież powinna, nie uważasz?- to po pauzie kompletnie zbędne, bo wynika z poprzedzającej sceny, a także tego ukłucia. Nie zadawaj pytań za czytelnika, to nadaje się raczej tylko do tekstów dla najmłodszych. I niestety niedługo rozjeżdża się narracja, bo zaczynasz nam pisać co myśli "on". To niekonsekwentność w narracji, poczytaj o tym w naszym poradniku. W tym momencie też przez brak nakreślenia jakiegoś intrygującego charakteru bohaterki, czytając, że próbuje sztucznie pozorować spotkanie, postrzegam ją bardzo negatywnie, że aż nie mam ochoty czytać dalej. Czuję też teraz pewien brak informacji na temat tej brunetki, bo koleś ją całuje, ale odchodzi bez jakiegokolwiek pożegnania, tak, że miałem wrażenie, że może wyszli razem? Później przeginasz jeszcze bardziej z niekonsekwentnością, bo przechodzisz narracją w pierwszą osobę. Jeśli już musisz to jakoś to wyróżnij, kursywą na przykład, choć w tym tekście bym tego nie polecał, bo już pomieszałaś narrację obu bohaterów. Później dopiero mówisz, gdzie znajduje się brunetka, to bardzo nielogiczne, poczytaj ten punkt poradnika. Gdy już miałem pochwalić Cię za dialog, strasznie go spłycasz do takich krótkich wypowiedzi bez opisów. Spłaszczają też swoją treścią w tym momencie cały utwór. Przywodzi mi teraz na myśl jakąś telenowelową scenę. Ktoś nakrywa byłego z nową i go "przetrzepuje". Na pewno stać Cię na więcej. I kluczem do tego jest stworzyć bardziej skomplikowane i ciekawe postacie, których następnie wspólne perypetie, przez to jacy są ci bohaterowie, okażą się/napiszą się bardziej intrygującymi. Kończę tu czytanie.
Polecam zajrzeć do poradnika. Poczytać też więcej i analizować utwory używając naszych punktów 3K. Niektóre opisy i niektóre wypowiedzi naprawdę wyszły Ci fajnie, ale możesz lepiej. Wlej więcej koloru, sympatii w tych bohaterów, byśmy się przejęli - zainwestuj w nich. Stwórz dialogi mniej standardowymi (tak jak o tej postawie), a nie zabawę w 5 pytań. I mniej tłumacz/wykładaj; wiem, że ciężko czasem wiedzieć ile zrozumie czytelnik, ale w tym wypadku mniej (tłumaczenia), a raczej brak jest lepszy. Lepiej by czytelnik się domyślał, niż wnerwiał, że mu coś tłumaczysz. Tak przynajmniej mi się wydaje. :-) Witam wśród Pióromanów i zachęcam do dalszej pracy nad piórem w naszym gronie. Pozdrawiam.
Cytat w cytacie należy oznaczyć inaczej, o tak: »cytat« . Skoro mruknął, to mogłaś, to też zapisać jako wypowiedź.
Masz też błąd w zapisie wypowiedzi. Po kropce z wielkiej, nawet jak po pauzie. Nie daje się kropki jeśli po pauzie następuje odniesienie do samej wypowiedzi np: powiedział, odrzekł, spytał, wrzasnął itp.
Dziękuję bardzo za czas włożony w przeczytanie i skomentowanie opowiadania. Praca nie umiera i zostanie ono zedytowane zgodnie z Twoimi odniesieniami. Jeszcze raz dziękuję za pomoc.