14.03.2021
Na początku występuje narracja trzecioosobowa, a potem pierwszoosobowa. Rozumiem, że to miał być zabieg mający wprowadzić coś ciekawego i opis bohatera, jednak jest to dezorientujące. Musiałam przeczytać kilka kolejnych linijek, żeby zrozumieć o co w tym chodzi. Jeśli chodzi o to zdanie: "Bartosz Zagórski, pseudonim „Góral”. Dwumetrowy rozpustnik i hazardzista." jest ono sztuczne i widać, że zostało napisane tylko, żeby pozyskać informacje na temat postaci. Co do tego zdania: "Góral usiadł i wziąwszy paluchami do ust, jeden z moich gotowanych prawie-ziemniaków, stwierdził wesoło." nie rozumiem co stwierdził wesoło, to nie on (góral) mówił do głównego bohatera. Podejrzewam, że chodzi tu o prawie zwimniaki, ale jest to niezrozumiałe. Widzę dużo podkreśleń, że jedzenie nie jest "prawdziwe", czyli nie jest tym czym jest. Wątpię, że mieliby czas na ustalenie planu podczas bycia pod ostrzałem.
Przeczytałam wszystko i zauważyłam, że masz tendencję do sztucznego wpychania informacji w sceny. Do tego po co tyle tego przeklinania, rozumiem, że to kwestia preferencji, ale no...
Do tego chyba najważniejsze! Twoja główna postać jest wykreowana na najmądrzejszą, najlepszą i najodważniejszą osobę w całym opowiadaniu. Natomiast resztę osób takich jak pracowników POC i nawet Bartka na jakiś debili bez rozumu. To naprawdę gryzie w oczy i jest denerwujące, bo nikt nie lubi idealnych postaci.
Większość rzeczy jakie napisałam nie jest miła, ale jest to uzasadniona krytyka. Mam nadzieję, że weźmiesz moje rady na poważnie i poprawisz błędy. Powodzenia i miłego pisania!