21.11.2020
Cześć! Opis - fajnie, że jest, ale mnie jakoś nie zachęcił. Wydaje mi się, że trochę zmarnowałaś szansę żeby wprowadzić mnie do swojego świata.
Początek, niestety słaby - forma jaką wybrałaś przypomina mi rozmawianie o kimś trzecim i pokazywanie na niego palcem, do tego my jako czytelnicy nie jesteśmy nawet w stanie go sobie wyobrazić. (ani tego co się dzieje). Moim zdaniem fatalny start, ponieważ początek musi zahaczyć czytelnika. Poza tym pokazuje też czego możemy spodziewać się dalej, dlatego jest taki ważny.
"nieco głośniej." - nieco to znaczy jak?
"Gdy jednak echo jego głosu zaczęło odbijać się od pustych, białych ścian, natychmiast zamilkł, zastępując swój chichot świszczącym oddechem. " - stylistycznie, ogólnie jest słabo. ALE JEDNAK całkiem mnie w tym momencie zainteresowałaś. Gratulacje. Chętnie dowiem się co będzie dalej. Poza tym też pierwsze zdania nabierają nieco innego wydźwięku. Wydaje mi się, że masz tam całkiem dobry pomysł (może nawet znakomity), ale po prostu wykonanie trochę zawiodło.
" Był słaby." - tzn. co?
"Ostatnia z podłużnych, ledowych lamp, która od kilku dni (..)" - a co było wcześniej? Bo skoro o tym wspominasz to pewnie ma jakieś znaczenie dla mnie, czytelnika.
"Żarówka wydała z siebie ciche pyknięcie," - wybacz, ale to naprawdę leniwe pisanie. Nie wierzę, że nie jesteś w stanie znaleźć lepszego sformułowania i onomatopei niż "pyknięcie". Sam pomysł i zamiar natomiast, ponownie, bardzo fajny.
Inna rzecz BARDZO warta zwrócenia uwagi to ekspozycja, która stosujesz. Nie jest bezpośrednia, pozwalasz nam domyślić się co się dzieje i jak. Innymi słowy, "pokazujesz, nie mówisz" - to jest naprawdę znakomite i bardzo rzadkie.
Same przeżycia wewnętrzne ( a może po prostu sposób ich opisu) bohatera... Mam mieszane odczucia.
" Siedząc (...) od nocy." - dla mnie bardzo dobry, interesujący i wciągający fragment.
Historia również mnie interesuje, czytając jestem ciekaw co będzie dalej.
W ogóle, jakiś czas temu na portalu był konkurs specjalny z bardzo specyficznymi warunkami, które wręcz odstraszyły większość ludzi. Chodzi o to, że lokalizacja była bardzo ograniczona i był tylko jeden bohater - bardzo podobnie jak w Twoim opowiadanie. Tak mi się skojarzyło. Ale ogólnie, ludzie mieli ogromny problem żeby coś takiego napisać.
Natomiast, powinnaś się zastanowić nad jedną rzeczą - to co stosujesz to przeplatanie odczuć wewnętrznych ze skrótem narracyjnym. Ogólnie, ciąg tekstu, który z czasem może robić (na pewno będzie) się nużący. Szkoda byłoby marnować potencjał, który tworzysz przez coś takiego.
Swoją drogą, bardzo fajnie dostarczasz kolejne puzle do układanki, nie zdrardzając za dużo - to bardzo trudne. Tzn, bohater jest w białym pomieszczeniu. A wcześniej był wirus, może to ma jakiś związek? Ogólnie ciężko zrównoważyć coś takiego, ale robisz to znakomicie - i tego raczej nie można się wyuczyć, to trzeba mieć. Na pewno nie spotkałem czegoś takiego w tym konkursie (poza tym opowiadaniem) i nie pamiętam kiedy spotkałem ostatnio. Moim zdaniem bardzo zyskasz, próbując rozwijać to, co przychodzi Ci tak naturalnie.
Nom, naprawdę bardzo fajnie rozwijasz wątki. Na początku miałem inne wyobrażenie o Tinie, ale naturalnie je sobie wyrobiłem - nie czułem braku informacji, wszystko było wyraźne, obrazowe, wow. A teraz okazuje się, że jest trochę inaczej niż w mojej głowie, ale nie czuję dysonansu, to naprawdę bardzo trudna sztuka tak pisać.
Naprawdę, bardzo mnie interesuje co się będzie dalej i jakie okażą się przyczyny i skutki wydarzeń. Brawo.
Sama akcja wydaje mi się bardzo autentyczna. Kupuję to co się dzieje.
Skończyłem i moim zdaniem stylowo jest fatalnie. ALE i tak jestem zachwycony! Co więcej, zwykle przez styl nie jestem w stanie czytać dalej i muszę się zmuszać, w Twoim wypadku jednak historia mnie wciągnęla. Gratulacje. Nie wiem jak, ale w jakiś sposób pokazujesz mega dojrzałość pisarską, tworząc tak wciągającą i przekonującą historię o tak dobrze zrównoważonej strukturze, a jednocześnie tak fatalnym stylu. Ale tym bym się nie martwił, ponieważ styl jest akurat najprostszy do szlifowania. To braki w reszcie są prawdziwym problemem.
Polecam jak najwięcej czytać, znaleźć ulubionych autorów, analizować i wyciągać wnioski co lubisz, a co nie.
A poza tym życzę powodzenia w pisaniu, bo moim zdaniem naprawdę masz talent! (rzadko to mówię, możesz po konkursie zobaczyć jak zjechałem ludzi).
Co do opowiadania. Mimo stylu to przez kunszt tworzenia historii (co jest najważniejsze i najtrudniejsze do wypracowania) oraz Twój spryt, np. przy formie ekspozycji i tak jest moim faworytem.