W drodze powrotnej , w mojej głowie kłębiło się setki myśli przez co nie zwracałam uwagi na a otoczenie . Dziwną rzeczą było brak ludzi wokoło . Z zamyśleń wyrwały mnie kroki za mną . Odruchowo się odwróciłam . W świetle lampy stał mężczyzna ,cały na czarno, twarz miał skrytą w cieniu kaptura . Przeszedł mnie zimny dreszcz. Z pozornym spokojem zaczęłam się cofać . Próbując dostrzec twarz spostrzegłam że sięga po coś do kieszeni . W tej chwili w ciemności nie rozróżniam kształtów . O mój boże ! Gorączkowo pomyślałam . To broń . Zamarłam . Pomimo absurdalnej sytuacji, w której się znalazłam czułam spokój . W głowie miałam pustkę . Struchlałam . Ciało jakby straciło czucie nie mogłam się poruszyć . Pistolet wycelował we mnie . W jednej chwili przed oczami przeleciało mi całe moje życie ! Moi przyjaciele ,dom ,rodzina , moja ostatnia rozmowa ,moje pasje ,marzenia , cele, które chciałam osiągnąć i do których tak dążyłam . To wszystko miało się skończyć za kilka sekund. Jak w spowolnionym tępie widziałam pociągnięcie za spust . Dlaczego ja ? To była moja ostatnia myśl . Niczym obserwator widzilam kule,
1
która leciała jakby czas spowolniał a jednak to wszystko stało się w mgnieniu oka . Poczułam spazm bólu . Szybki strzał , kula trafia w serce ,koniec . Potem pamiętam tylko ciemność . Otworzyłam oczy. Rozglondnełam się dookoła . Jedyną rzeczą, jaką widzilam było leżące u moich stup ciało ... Moje ciało . W kałuży krwi nie ruszało się nawet nie drgnęło . W mojej głowie zaczęło pojawiać się milion myśli . Strach , ciekawość , bezsilność . Milion pytań. Gdzie ? Kiedy ? Dlaczego ? Jedno było pewne, nie żyłam ...[/b]
2