12.06.2021
Wiem, że do tego opowiadania jest już kilka komentarzy, ale opowiadanie mnie zaintrygowało i dlatego postanowiłam zostawić swój komentarz.
Postaram się przestrzegać zasady 3K.
1. Początek zdecydowanie interesujący. Czytelnik chce poznać najsmutniejszego człowieka świata i odkryć jego sekret. Zwięzły opis miasta - miasto chudych ludzi i bladych psów" buduje tło.
2. Opowiadanie zaciekawia i skłania do refleksji nad naturą szczęścia. Zdecydowanie jest to typ opowiadania, które zaciekawia i zostaje z czytelnikiem na dłużej.
3. Opowiadanie nie jest realistyczne, więc nie można go rozpatrywać w kategorii wiarygodności. Przeciwnie, pewna teatralność postaci, które zdają się toczyć jakąś grę (co nie jest niczym dziwnym w przypadku dwójga obcych przy barze), styl opisu (liczne, wyszukane metafory) stwarzają poczucie odrealnienia, jak w sytuacji przybysza, który pojawia się w nieznanym sobie mieście, którego zasad nie zna. Jest to atmosfera w sam raz dla rozmyślań nad sensem życia, więc jak najbardziej tu pasuje.
4. Postacie dobrze skonstruowane. Wprawdzie o Tatianie dowiadujemy się niewiele, ale myślę, że nie potrzeba więcej do skonstruowania tego opowiadania.
5. Trochę niekonsekwentna jest dla mnie w tym dialogu postać Tatiany. Na początku z ciekawością zadaje NCŚ różne pytania, jest niespokojna, targają nią różne emocje (fascynacja, niesmak, wzruszenie, gniew) później, kiedy zdradza on swój sekret, zamiast zasypać go pytaniami, milczy i szuka wzrokiem barmana. Nie wiadomo, czy jest rozczarowana opowieścią, zniechęcona czy może przeciwnie, uważa, że wszystko już zostało powiedziane? Koniec opowiadania pozostawia pewien niedosyt.
6. Opowiadanie można by uznać za przeładowane wyszukanymi metaforami, ale moim zdaniem tu akurat to pasuje. Wydaje mi się, że błędem jest rozciąganie metafory w czasie - kiedy po kilku akapitach jes tmowa o "trzecim bliźniaku", czytelnik może już nie pamiętać metafory z papierosem i na pierwszy rzut oka zdanie nie jest dla niego czytelne.
7. Tak.
8. Tak.
9. Jak dla mnie mam wrażenie, że opowiadanie się za szybko skończyło. W opowieści NCŚ, którą poznajemy na końcu, o tym, jak znalazł szczęście, brakuje konkretów. Ma się wrażenie, że trochę zbywa Tatianę ogólnikami. Czym się różniło jego życie po znalezieniu szczęścia od tego przedtem (np. znalazł żonę, urodziły mu się dzieci, może znalazł wymarzoną pracę?) W którym momencie stwierdził, że jest NCŚ?
10. Historia ciekawa zarówno ze względu na temat, jak i styl. Podoba mi się samo określenie "Najsmutniejszy Człowiek Świata" - określenie jak dla cyrkowego dziwadła, tymczasem na końcu się okazuje, że jego historia mogła się przydarzyć każdemu z nas.
11. Jak dla mnie najlepszy jest początek (dwa pierwsze zdania). Ale sentencji przykuwających uwagę jest więcej, np.: "Strząsnęła argument z czubka papierosa na ladę dyskusji".
12. Koniec nie był zaskakujący (co nie jest wadą), ale pozostawiał pewien niedosyt (pisałam o tym wyżej).
13. Myślę, że przede wszystkim chodzi o to, że człowiek wciąż się zmienia, dojrzewa i osiąga szczęście poprzez nieustanne zmiany i rozwój. Stagnacja wyklucza szczęście, nawet gdy pozornie wydaje się, że człowiek ma wszystko.
14. W mojej ocenie - oryginalne, wciągające opowiadanie.
Czasami w dialogach zapominasz o postawieniu kropki i o zaczęciu następnego zdania od wielkiej litery. Np. zamiast "- To bardzo ciekawe - skonstatował – najpewniej ma pani rację, w końcu jestem najsmutniejszym człowiekiem świata – po raz pierwszy spojrzał Tatianie w oczy sprawiając, że nie uznała jego słów za jedną z męskich bajek" moim zdaniem powinno być - To bardzo ciekawe - skonstatował. – Najpewniej ma pani rację, w końcu jestem najsmutniejszym człowiekiem świata. – Po raz pierwszy spojrzał Tatianie w oczy sprawiając, że nie uznała jego słów za jedną z męskich bajek".