Miniatury mają to do siebie, że albo zaskakują historią, albo językowo. Czytając ten tekst, odnosi się wrażenie, że celujesz w poetyczność, bo zakończenie wynika z treści, nie obraca jej wniwecz, nie nadaje nowego sensu, a na swój sposób uzupełnia, zamyka w klamrę. Miło, że pora dnia współgra ze stanem psycho-somatycznym pary. Wzmacniasz efekt tekstu, co w krótkich formach jest kluczowe.
We wcześniejszym komentarzu zwrócono uwagę na zbytnią poetyczność. Ja bym dodał do tego, że nie chodzi tylko o samą poetyczność, nagromadzenie figur retorycznych, ale coś istotniejszego. W takich opisach należy uważać na powtórzenia i powracanie wcześniej opisanego zjawiska.
W pierwszym zdaniu wspominasz o liściach:
A w trzecim pojawia się to samo, ale jako wariacja:
To są jednak kwestie, które w każdej chwili można poprawić. Przyjemnie się czyta ten tekst, a zakończenie nastraja bardzo pozytywnie.
Pozdrawiam
E.
W krótkich tekstach niedopuszczalne są powtórzenia i literówki - zwłaszcza takie, które wyłapie każdy edytor tekstu. Warto przed każdą publikacją sprawdzić to.
Bardzo dziękuję za komentarz! Będę uważać bardziej na powtórzenia, ale pozytywny wydźwięk tego komentarza naprawdę nastraja pozytywnie i napełnia mnie motywacją do dalszego pisania. Pozdrawiam!
Opis jak i początek bardzo mnie zainteresowały. Fajnie, że wplatasz poetyczność w swój tekst, ale nie wiem czy nie zanadto na siłę - odrobinę bym to stonował. Tu łzy, tam łzy, to stare, ten stary. Nie wyśmiewam się, ale można by mniej wyraziście, a no właśnie, bardziej stonowanie - np. kontrastując, a nie używając tych samych słów. Wyczuwam tu pewien fałsz w osobie obserwującej samą siebie z takim podejściem/spojrzeniem, które przypomina bardziej pobocznego obserwatora, także w tym momencie tekst traci dla mnie na wiarygodności. Później te przemyślenia o tej emeryturze to dla mnie taki raczej truizm. Użyłbym też więcej porównań i przeciwstawień czy nawet przytoczył sceny z młodości, by dać czytelnikowi do myślenia, zamiast po prostu tłumaczyć. Końcówka za to bardzo mi się podobała i zaskoczyła pozytywnie, ładnie zwieńczając całość tej miniatury. Choć nie potrzebnie znów te pytania Gdybyś ucięła tekst w momencie wtulenia się, byłoby ok, bo zostawiłabyś czytelnikowi zadanie tego pytania. Wiem, że to trudne, kiedy coś przyciąć, a kiedy zostawić, ale kiedy zadajemy takie pytania do czytelnika jak te, które zacytowałem powyżej, to powinien być to sygnał dla autora, by zastanowić się czy rzeczywiście są potrzebne, a czy scena sama w sobie tego nie wyjaśnia, a jeśli nie, to tak ją zmienić, by to robiła bez zadawania pytań za czytelnika. Takie pytania nadają się raczej tylko dla tekstów kierowanych ku najmłodszym, choć i tam idzie się bez nich obejść.
Ogólnie jednak miałem pozytywne wrażenia z tekstu. Pisz dalej i ciągle to kwestionuj. Uważam, że Twoje pisanie idzie w dobrym kierunku.
Pozostaje mi już tylko powitać Cię wśród Pióromanów i zachęcić do dalszej pracy w naszym gronie.
Bardzo dziękuję za komentarz! Cieszę się, że odnalazłeś w mojej pracy elementy mocniejsze, a także że nareszcie wiem nad czym powinnam popracować. Wszystkie uwagi wezmę sobie do serca. Pozdrawiam, Lucida :)