To po prostu zwykły tekst, tak? Mający wyrażać spostrzeżenie na temat noszenia staników..? Wybacz, nie spodziewałam się chyba aż tak krótkiego tekstu ;) Całość jest poprawnie i fajnie napisana, tylko co tu mogę tak naprawdę ocenić? Bohaterka ma dylematy podobne do tych, które trapią zapewne większość kobiet - mnie akurat nie, więc ciężko mi się postawić w jej sytuacji. Chyba że wziąć pod uwagę czas ubierania się i przymierzania góry ciuchów, zanim wybierze się ten odpowiedni na wyjście ;) Miejsca akcji też za bardzo nie ma jak ocenić, bo prawie nic o nim nie wiadomo - jakieś pole namiotowe. Generalnie określiłabym całość jako fajną bazę pod jakieś większe opowiadanie, rozwinąć wątki, myśli, opisy i mogłoby powstać coś jeszcze lepszego :) Pozdrawiam!
Coz, krotko i na temat, ale tez naprawde wciagajaco. Bardzo dosadne spostrzezenia, na temat konwencji modowej obecnych czasow, jaka jest noszenie stanikow. Osobiscie tez tego nienawidze i rozumiem bohaterke, jednak ja juz zupelnie odrzucilam ich noszenie, wracaja w laski jedynie przy bluzkach ktore bardzo przeswituja. Wracajac, zywe przemyslenia, czytalo sie je jak prawdziwy dylemat, ktory naprawde moglby sie pojawic w czyjejs glowie.
Jedyne co, to postacie poza glowna bohaterka wspomniane raz czy dwa (partner) niewiele wnosza i rownie dobrze mogloby ich nie byc, i czytaloby sie dokladnie tak samo.
Overall, some really nice thoughts. Powodzenia w dalszym pisaniu i mam nadzieje, ze jeszcze kiedys trafie na cos spod Twojego piora!
Nie widzialam zadnych uchybien. Zdania mimo, ze niektore troche dluzsze, latwe do zrozumienia.
Mam tylko dwie minuty, więc się streszczę:
Tekst jest warsztatowo bardzo dobry, przejrzysty, lekki. Pisany naturalnym językiem, czyta się go gładko i przyjemnie.
Co do treści - zaprezentowana w sposób nienachalny (czyt. bez feministycznych dyrdymałów), za to rzeczowy choć krótki. Przedstawiasz problem w taki sposób, że osoba nie mająca podobnych problemów może się utożsamić, zrozumieć i spojrzeć z Twojego punktu widzenia. Jest to zrobione naprawdę dobrze.
Kawał(ek) dobrego tekstu. Krótko, a na temat, a zarazem wyczerpuje temat i jest dobrym przedstawieniem studium konkretnego przypadku.
Byłoby super, gdyby tak właśnie wyglądały artykuły przedstawiające problemy społeczne w portalach/gazetach. Może wtedy bym je czytał, a tak to unikam ich jak ognia od lat ;)
Nie ma sprawy :)
Jeśli masz konkretne pytania, to jestem otwarty.
Pamiętaj tylko, że mimo że nie szczędziłem Ci pochwał, to tekst jest tak krótki, że trudno z niego wywnioskować cokolwiek więcej. Założyłem, że jest zamkniętą całością i miał spełniać swoją rolę w tej formie - i to Ci się udało zrobić.
Natomiast dłuższa forma i budowa fabuły, bohaterów, dialogów i opisów to zupełnie co innego. Aczkolwiek warsztat masz dobry, więc pewnie sobie z tym radzisz. Chętnie zobaczę Twój utwór w kolejnym konkursie, bo ufam, że taki istnieje, lub się znajdzie przed zakończeniem zapisów? :)
Właśnie niestety z bardziej rozbudowanymi formami ciągle mam niestety problem... Obecnie mam tekst, nad którym pracuję, niestety dość nieregularnie - ale kto wie, może kiedyś uda mi się go skończyć i zaprezentować na forum ;)
Jeszcze raz dziękuję, i również życzę powodzenia w pisaniu i czekam na spotkanie konkursowe ;)
Droga Writerko, przeczytałam szybciutko ten krótki tekst i zastanawiam się na tym, jakiej konkretnie informacji zwrotnej potrzebujesz?
Jest to wycinek jakiejś historii, do której nie ma jak się odnieść, a tym samym nie umiem powiedzieć, czy dany fragment pasuje do reszty. ani czy jego istnienie ma sens w stosunku do całości.
Co do samego tekstu, można go potraktować dwojako, właśnie w oparciu o całość. Może się okazać, że jest zupełnie zbędnym opisem prostych, codziennych czynności, które w nadmiarze mogą nużyć. Jednak jeśli takie opisy nie zdarzają się zbyt często w tekście, a są celowym wskazaniem rozterek bohaterki, które wcale nie mają na celu uwydatniania jej problemów z doborem stroju - można go z powodzeniem zastosować. Myśląc o tym, iż mamy tu do czynienia z wewnętrznym rozdarciem, próbą wyjścia ze schematów, może też być użyty jako narzędzie do rozwoju głównej bohaterki. Jeśli takie ma zastosowanie, to ja osobiście pominęłabym kilka zbędnych zdań o tym jak brzydkie są ramiączka, a skupiłabym się na samym buncie. Jednak tutaj też może być tak, że ona dopiero uczy się rozpoznawać swój rozwój? Wtedy takie postawienie sprawy może być strzałem w dziesiątkę.
Może to moja buntownicza natura, może tak się dzieje w dalszej części utworu, ale ja bym jej dała większy pazur :D
- cóż za kwintesencja rozterek kobiet całego świata. Wciąż jesteśmy oceniane, a kobiety wyzwolone, samodzielne, czy po prostu samoświadome są piętnowane i sprowadzane do parteru.
To chyba tyle, tak na szybko i krótko. Jeśli coś chcesz przedyskutować, to oczywiście pisz śmiało. :)
Pozdrawiam
Droga Albi!
Bardzo dziękuję Ci za komentarz! Jeśli chodzi o to, jaką informację zwrotną chciałam otrzymać, to cóż... właściwie każdą - wszystko, co w tym krótkim tekście mogli zostać uznane za pozytywne lub wręcz przeciwnie. Dlatego Twoja uwaga, że wygląda to jak fragment większej całości, jest dla mnie niezwykle cenna - głównie dlatego, że to nie pierwszy tekst, przy którym dostałam taką uwagę. Z założenia ten tekst miał być właśnie tą jedną, zamkniętą scenką - ale cóż, jak widać może nie do końca udało mi się stworzyć tu zamkniętą, kompletną całość. Tak więc jeszcze raz bardzo dziękuję za Twoje uwagi.
Pozdrawiam!
No tak, bardzo trudno to uznać za całość. Myślałaś może, aby zacząć to trochę inaczej? Nadać datę i zacząć w stylu:
Są takie dni, kiedy proste zdania, lub gesty potrafią zmienić nas wewnętrznie, lub po prostu rozpocząć ten proces. To był jeden z nich. Niepozorny, jak każdy, a jednak inny. - i lecisz z tekstem.
Czyli na wzór wyrwanej kartki z pamiętnika. Jeśli oczywiście iść tropem, jaki ja obrałam po przeczytaniu. Wcale nie musi on być zbieżny z Twoim zamysłem :D To właśnie stosując taki zapis, dajesz jasno do zrozumienia, że jest to notka, krótka, treściwa i pełna przemyśleń osobistych, ale czytelniku - nie oczekuj kontynuacji i zrozum jednorazowy przekaz.
Może to być jakieś wyjście w stosunku do tego konkretnego tekstu.
Przeczytałem i tak do końca nie jestem pewien, co miałbym napisać. Pierwsza myśl to to, że aby ocenić ten tekst, trzeba by chyba umieścić go w kategori popularno-naukowo-filozoficznie-społecznej. No ale przecież, tak do końca to o to chodziło?
Temat ciekawy dla faceta, wiadomo z jakich powodów, tych najprostszych, czyli słowa klucze do wyobraźni. Jednak samo sedno tekstu, czyli dylemat z czy bez jest, delikatnie mówiąc chyba nieocenialny w moim myśleniu.
Forma zapisu to moim zdaniem tekst dziennikarski z elementami dialogu, który jest krótki i poprawny. Przedstawienie zagadnienia jest praktycznie wyczerpujące temat. Wizualizacja problematyki też jest dobra. Nie wiem, co jeszcze można tutaj dodać. :)
Może jako odpowiedź na ten komentarz, dostanę informację, w jakim celu powstał ten tekst :D
Drogi Zczarny
Bardzo dziękuję Ci za komentarz! Cóż, za tekstem tym nie stoi żadna wielka idea - jako że wydaje się to być typowy dla wielu kobiet dylemat, poczułam, że chciałabym opisać go w krótkim lekkim tekście, co by może niektóre czytelniczki mogły westchnąć "damn, mam tak samo". Miał to być więc taki lekki, quasi-dziennikarski, jak sam to określiłeś, tekścik (sama też miałam problem do czego w ogóle ten tekst zakwalifikować).
Z Twojego komentarza wnioskuję, że pod względem warsztatowym nie masz raczej nic do zarzucenia. Cenna jest dla mnie również opinia, że w przypadku męskiej części czytelników ta tematyka raczej się nie sprawdza ;)
Jeszcze raz bardzo dziękuję za komentarz!
Pozdrawiam!