Pod koniec 2015 roku, bez żadnego ostrzeżenia, nagle, usiadłam i zaczęłam pisać. Nigdy wcześniej nie brałam pod uwagę, że mogę pisać coś więcej niż wierszyki w dzieciństwie, szczególnie że podobno jestem dyslektykiem i jeszcze dys-cośtam ;) Jestem kompletną ignorantką jeśli mówimy o ortografii, nie przeszkadza mi to jednak w tworzeniu opowiadań, które (podobno) wciągają, bawią, czasem smucą, ale przede wszystkim sprawiają radość czytelnikowi. Czy tak faktycznie jest, okaże się, jak to Pióromani będą komentować moje utwory.
Zainspirowana przez własne dzieci, tworzę bajki, zwyczajne i terapeutyczne.
Zobaczymy co wyjdzie z tej przygody.