Pióromani - konstruktywny portal pisarski
zygzak

Załóż pracownię
Regulamin

Dzisiaj gości: 134
Dzisiaj w pracowni: 0
Obecnie w pracowni:
ikonka komentarza

"Jak to się dzieje, nie wiem..."ikonka kopiowania

Autor: Rafał Sulikowski twarz męska

grafika opisu

rozwiń




W jakiejś chacie gdzieś w Polsce, nie podano dokładnie, gdzie w "mękach konał starszy już człowiek", obok stała płacząca rodzina, a "wkoło łoża kręciło się mnóstwo szatanów". Pisząca te słowa usłyszała, że może pomóc w zbawieniu tego mężczyzny, którego imienia nie znała, "gdyż jest już w rozpaczy". Gdy duchem - "dla ducha przestrzeń nie istnieje" - przeniesiona została do tej chaty, zapewne biednej, zaczęła się modlić koronką do Miłosierdzia Bożego. "Wtem - pisze - rozpierzchły się duchy z sykiem i wygrażaniem mi, znikły, a dusza ta pełna ufności spokojnie oddała ducha Bogu". Wtedy na powrót znalazła się Święta Faustyna w swojej celi. I dopisała: "jak się to dzieje, nie wiem".
Cały ten opis można uznać za bujdę na resorach. Jednak ja wiem, jaka jest różnica między zmyślaniem, słuchałem wielu pacjentów w szpitalach, kłamstwem, udawaniem czy urojeniem. To wygląda na autentyczne, jakby napisane szybko, na jednym wdechu, prosta mini-narracja o jednym z setek tego typu doświadczeń. Nie bójmy się mistyki - nie ma nic wspólnego z psychozą, wręcz przeciwnie,

1




wielu dzięki modlitwie i medytacji chrześcijańskiej pokonało psychozy, depresje, nerwice. Może być tak, że jedna osoba, która ma skłonności psychotyczne czy hipomaniakalne jednocześnie ma przeżycia religijne.
Ten fragment mnie zastanawia. Jezus sam z siebie i tylko z własnej woli przychodzi do zakonnicy i prosi ją o pomoc, choć nie musi, bo jest Bogiem i może sam wszystkiego dokonać. Jednak najważniejsze jest tu to, że tamten konający nic sam nie zrobił, ani palcem nie kiwnął, aby zasłużyć na taką łaskę. Jeśli był w rozpaczy, to pewnie miał coś na sumieniu, może poważnego, nie było tam kapłana, więc odchodził pewnie bez sakramentów. A jednak został zbawiony. Bez zasług, bez żalu za winy, bo będąc w rozpaczy co do "zasługiwania" i bycia "niegodnym" nie mógł jednocześnie dokonywać innych aktów duchowych. Teologia mówi, że rozpacz jest już dnem, niżej nie da się zejść, niżej nic nie ma. Rozpacz to ostateczny rozkład osoby ludzkiej i jej godności, śmierć duszy. Jest to stan, z którego ratuje nigdy nie zasłużone i nie wymodlone, a jednak możliwe - Boże Miłosierdzia. I nie ma tu żadnego

2




"fałszywego" miłosierdzia. Jeśli "fałszywe" to nie miłosierdzie i jeśli Miłosierdzie to nie fałszywe, tylko autentyczne...

     /Borówiec, 23.04.24/

3




Wyrazy: Znaki: